Konieczność skierowania pytania (a właściwie pytań) powstała na gruncie postępowania, w którym kredytobiorcy wnieśli przeciwko bankowi pozew o zwrot kwot zapłaconych na jego rzecz w trakcie wykonywania umowy o kredyt hipoteczny.
W sprawie wydane zostało już kilka miesięcy temu prokonsumenckie stanowisko pełnomocnika Polski przed TSUE. Wskazał on m.in., że ocena skutków upadku całej umowy jest dokonywana przez konsumenta i to opinia kredytobiorcy powinna zostać uwzględniona przez sąd przy rozstrzyganiu o skutkach uznania postanowienia za niedozwolone.
Dzisiejszy wyrok TSUE jest potwierdzeniem stanowiska prezentowanego przez Trybunał w poprzednich orzeczeniach wydawanych w tzw. sprawach „frankowych” (m.in. w sprawie C-118/17), zgodnie z którym konsument nie musi być związany nieuczciwą klauzulą. Umowa, która ją zawiera może być unieważniona w całości, o ile bez niej nie może dalej obowiązywać.
Wyrok w sprawie C‑260/18 – treść
Odpowiadając na pytania Sądu Okręgowego TSUE wskazał m.in., że polskie sądy nie mogą zmieniać warunków umów, nie mogą uzupełniać luki powstałej po wyeliminowaniu nieuczciwych zapisów normami ogólnymi. Podniósł ponadto, że sądy będą mogły uznać, że cały kredyt powinien być dalej spłacany, ale z pominięciem niedozwolonej klauzuli, określającej sposób przeliczenia raty z franków na złotówki. Oznacza to, że kredyty byłyby złotowe- z oprocentowaniem takim jak w umowie.
Ocena umowy ma być dokonywana przy uwzględnieniu daty zawarcia umowy.
Interpretacja przepisów unijnych, zgodnie ze stanowiskiem TSUE winna mieć konkretny wpływ na sytuację kredytobiorców. W niektórych przypadkach skutkować będzie unieważnieniem całej umowy, w innych „odwalutowaniem” kredytu, licząc po kursie z dnia zaciągnięcia zobowiązania. Bez wątpienia w każdym przypadku z korzyścią dla kredytobiorcy.
Kredyty frankowe (CHF) – możliwe kroki
Trybunał wskazuje na dwie możliwości rozstrzygnięcia sporów „frankowych”: 1) unieważnienia całej umowy, bądź też 2) utrzymania jej w mocy, przy zachowaniu pozostałych warunków w umowie zawartych, m.in. oprocentowania opartego na LIBOR.
I chociaż według TSUE decydująca powinna być w tym zakresie opinia kredytobiorcy, to wieloletnie doświadczenie podpowiada, że wybór jednego z prezentowanych rozwiązań może być dokonywany według uznania i przekonań danego sądu krajowego, niekoniecznie zbieżnych z oczekiwaniami kredytobiorcy. Dlatego też Kancelaria Prawna Budnik, Posnow i Partnerzy od początku prowadzenia spraw „frankowych” (m.in. przeciwko Millenium Bank S.A., Raiffeisen Bank S.A., Santander Bank Polska S.A., mBank S.A.), stoi na stanowisku o konieczności dwutorowego prowadzenia postępowania (tj. uwzględniania – w kontekście stosowanej argumentacji – możliwości przyjęcia przez konkretny sąd jednej z dwóch koncepcji), co zabezpieczy roszczenie kredytobiorców
w maksymalnym zakresie.
Na jakie pytania odpowiadał TSUE w sprawie C-260/18:
Pierwsze pytanie Sądu Okręgowego wystosowane do TSUE zmierzało do ustalenia, czy w przypadku uznania przez sąd, że zawarta z konsumentem umowa zawiera postanowienia niedozwolone, a jej upadek miałby wywrzeć skutek niekorzystny dla konsumenta, możliwym jest wypełnienie luk, jakie pojawiły się w takiej umowie po wyeliminowaniu klauzul niedozwolonych, w oparciu o przepisy prawa krajowego.
Drugie pytanie miało na celu ustalenia kryteriów, według których sąd krajowy powinien dokonać oceny, czy upadek umowy po wyeliminowaniu z niej postanowienia uznanego za niedozwolone ma skutek negatywny dla konsumenta, a także momentu, według którego taka ocena powinna być przez sąd dokonana.
Trzecie pytanie zmierzało do ustalenia, czy sąd krajowy może samodzielnie zdecydować o utrzymaniu w mocy postanowień stanowiących nieuczciwe warunki umowne, jeżeli przyjęcie takiego rozwiązania byłoby w chwili rozstrzygania sporu obiektywnie korzystne dla konsumenta.
W czwartym pytaniu przedstawione zostało zagadnienie, czy jest możliwe w rozumieniu art.6 ust. 1 dyrektywy dalsze obowiązywanie umowy, jeżeli po wyeliminowaniu klauzuli walutowej umowa kredytu dotychczas indeksowanego do waluty obcej będzie musiała być wykonywana jako umowa kredytu wyrażona w złotych polskich, w przypadku której część zmienna oprocentowania byłaby obliczana w oparciu o wskaźnik LIBOR, wyznaczony dla franka szwajcarskiego.
Stanowisko ETS w sprawie C-260/18, w zakresie tzw. kredytów „frankowych” zdaje się być ugruntowane. Wyrok z pewnością wywrze duży wpływ na orzecznictwo sądów powszechnych w innych sprawach kredytów waloryzowanych kursem CHF. Warte zaznaczenia jest, że chociaż wyrok wiążący jest wyłącznie dla Sądu inicjującego postępowanie, wskazuje on jednak sposób interpretacji unijnych przepisów dla innych sądów orzekających w sprawach „frankowych”.
Zważywszy, że żadna ustawa „frankowa” nie została uchwalona, pozew przeciwko bankowi w sprawie kredytów CHF jest jedyną realną drogą egzekwowania praw, jakie „frankowiczom” (co potwierdził dzisiejszym orzeczeniem TSUE o numerze C‑260/18) bez wątpienia przysługują.
Komentowany wyrok TSUE w sprawie C-260/18 można znaleźć tutaj.